Wieczorny chillout
-
DST
75.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
25.00km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Podjazdy
840m
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie po ponad tygodniu nadszedł dzień, kiedy mam czas i jest pogoda :-)
Po przerwie wyjechałem na spokojnie, żeby tylko przejechać. Trasa pagórkowata, zaliczyłem tylko jeden większy podjazd z Harbutowic, do Bieńkówki. Co ciekawe, na tym właśnie podjeździe dogoniłem gościa na trekkingu, ubranego w zwykłe ciuchy. Całkiem nieźle naginał, ale pomyślałem sobie, że nie będę go gonić, bo końcówka podjazdu to prawie ścianka, więc i tak spuchnie.
Jakże srogo się zdziwiłem jak mi na tej ściance odjechał :-)
Potem już było tylko z górki i płasko, więc żeby sobie nie robić większego wstydu to nie wyprzedzałem go, tylko spokojnie 100 m za nim dojechałem do Budzowa, a potem do domu :-)
szosa, Wadowice-Kalwaria-Palcza-Sucha
-
DST
64.00km
-
Czas
02:17
-
VAVG
28.03km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
HRmax
165( 80%)
-
HRavg
193( 94%)
-
Podjazdy
580m
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z zadowoleniem stwierdzam, że trening przynosi pierwsze rezultaty. Wyszło trochę niechcący tak dużo, o tak późnej porze dnia.
Standardowa rundka, Sucha- Wadowice-Kalwaria-Palcza-Sucha. Było późno to musiałem co nieco przyciskać korby, żeby wrócić przed zmrokiem, co i tak się nie udało, na szczęście mam lampki :-)
przecieranie górskich szlaków na wiosnę
-
DST
44.00km
-
Teren
38.00km
-
Czas
03:07
-
VAVG
14.12km/h
-
VMAX
51.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
HRmax
197( 96%)
-
HRavg
156( 76%)
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu wyjechałem w teren. Przy pięknej pogodzie, słońce, wiatr i wysoka temperatura, jechało się fantastycznie. Znów można było nacieszyć oczy widokami.
Początkowo planowałem zajechać na szczyt Jałowca, ale w drodze na przełęcz Kolędówki widziałem szczyt góry i były tam jeszcze białe plamy. Odpuściłem więc Jałowiec i pokręciłem się po Magórce i Kiczerze. Pojechałem kilka nowych ciekawych zjazdów. Na koniec, gdy już dojechałem do Suchej, pojechałem zjechać kilka fajnych rynien na stoku Jasienia. Po zimie jakoś tak złagodniały :-)
krótka szosa
-
DST
38.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
20.73km/h
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy przyszedłem do domu i pomimo, że nie byłem głodny, zjadłem potężny obiad. Pół godziny później byłem na rowerze.
Nie było ze mną najlepiej. Rozepchany i obolały żołądek sprawił, że podczas wysiłku parę razy puściłem pawia. Przejechałem więc małą rundę, przez Kurów, Ślemień a potem do domu. A wszystko przez łakomstwo
szosa, wytrzymałościowa rundka
-
DST
127.00km
-
Czas
05:14
-
VAVG
24.27km/h
-
VMAX
71.00km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
HRmax
192( 93%)
-
HRavg
149( 72%)
-
Podjazdy
1210m
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano wstałem, piękne słońce. Ale dzień urlopu musiałem wykorzystać dość kompleksowo, więc rano parę spraw na mieście i na rower dopiero o 11:30.
Pojechałem na wschód szosą krajową nr 28. Przejechałem aż za Mszanę Dolną i tam skręciłem na północ na Kasinę Wielką (tą z której jest nasza medalistka Justyna Kowalczyk). Z tamtąd cały czas na północ aż do Dobczyc. W Dobczycach skręciłem na Myślenice i było to chyba najcięższy kawałek dzisiejszej trasy. Teren był tak jakoś dziwnie odsłonięty, wiatr hulał i wiał non stop w gębę, tragedia.
Z Myślenic kawałek wzdłuż szosy zakopiańskiej do Stróży, a z tamtąd na zachód przez Bieńkówkę do domu.
W sumie wyszła dość długa i całkiem pagórkowata rundka, cięższa niż się spodziewałem. Dała mi w kość
#lt=49.81473&ln=20.00713&z=12&t=2
wytapianie smalcu
-
DST
65.00km
-
Czas
02:25
-
VAVG
26.90km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
HRmax
155( 75%)
-
HRavg
128( 62%)
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wczorajszych górkach, dzisiaj czułem się całkiem dobrze. Ale jak już wsiadłem na rower, to okazało się, że nogi nie chcą się wcale kręcić.
W związku z tym przejechałem spokojnie 65 kilometrów, w bardzo spokojnym tętnie, dobrym na spalanie tkanki tłuszczowej :-)
szosa - górska rzeźnia ;-)
-
DST
85.00km
-
Czas
04:21
-
VAVG
19.54km/h
-
VMAX
68.00km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
HRmax
193( 94%)
-
HRavg
152( 74%)
-
Podjazdy
1630m
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sucha - Zembrzyce - Marcówka - Stryszów - Lanckorona - Palcza - Harbutowice - Bieńkówka - Jachówka - Maków - Grzechynia - Zawoja - Przysłop - Stryszawa - Błądzonka - Sucha Beskidzka
Taka oto rundka dziś mi wyszła, rzeźnia. Ostatni podjazd pod Błądząnkę, to już był masochizm ;-)
Łącznie około 8 podjazdów. Wszystkie je wcześniej znałem, ale jeszcze nigdy nie pojechałem ich razem po kolei. Trasa oprócz pierwszych 5 kilometrów biegła cały czas drogami gminnymi i bocznymi, więc jechało się świetnie, był po prostu mały ruch samochodowy.
Średnia prędkość dziś bardzo słaba i niestety z każdym kolejnym podjazdem pomału lecz systematycznie malała :-)
Najbardziej we znaki dał mi się podjazd z Jachówki do Makowa. Długość ledwie 1,8 km, ale cały czas żółw w użyciu a prędkość oscylowała między 5, a 8 km/h, taka prawie pionowa ścianka :-)
Z ciekawostek, to na przełęczy Sanguszki dogoniłem (jak mi się zdawało) 4 rowerzystów. Ale jakoś tak blisko siedzieli sobie na kole. Kiedy podjechałem bliżej, okazało się, że to dwa tandemy. Pozdrowiłem ich i pojechałem dalej swoją drogą :-)
Piękny dzień, chociaż trochę zimniej niż wczoraj. Będę musiał tą rundkę powtórzyć niedługo, oczywiście z jakimiś modyfikacjami :-)
szosa, znów Przysłop
-
DST
31.00km
-
Czas
01:20
-
VAVG
23.25km/h
-
VMAX
71.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
HRmax
204( 99%)
-
HRavg
149( 72%)
-
Podjazdy
540m
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wyjątkowo stresującym i ciężkim dniu pracy, gdzie jedyną myślą która trzymała mnie przy życiu była perspektywa wyjechania wieczorem na rower, udało mi się dość szybko opuścić miejsce pracy. Dotarłem do domu, szybki obiad i mały klocek i już się przebierałem.
Nie wymyślałem żadnej nowej trasy, tylko standardowo na Przysłop, potem Grzechynia, Maków i do domu. Dziś na Przysłopiu znów zmierzyłem sobie czas wjazdu i urwałem 20 sekund od czasu sprzed dwóch dni. No i przy okazji wycisnąłem z siebie prawie 100%. HR max 204 :-)
W porównaniu do zeszłego roku, to pod względem siły i wytrzymałości jestem cały miesiąc do przodu, zresztą pod względem wagi także :-)
Szosa, Przysłop
-
DST
31.00km
-
Czas
01:20
-
VAVG
23.25km/h
-
VMAX
76.00km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
HRmax
195( 95%)
-
HRavg
152( 74%)
-
Podjazdy
540m
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
ak zwykle po pracy mało czasu więc krótko, ale postanowiłem, że będzie treściwie i wybrałem się pierwszy raz w tym roku w góry, konkretnie na Przysłop.
Rundka, Przysłop przez Stryszawę, potem zjazd Grzechynią do Makowa i to w zasadzie na tyle, było już szarawo. Zanim zajechałem do domu machnąłem jeszcze mini rundkę po Suchej, koło szpitala.
Z formą chyba nie jest najgorzej po zimie. Zmierzyłem sobie czas wjazdu na Przysłop, mam tam taki odcinek, gdzie często sobie mierzę czas. I miałem czas taki jak w zeszłym roku pod koniec kwietnia. Nie jest źle :-)
Dystans - Do Krakowa i z powrotem
-
DST
120.00km
-
Czas
05:15
-
VAVG
22.86km/h
-
VMAX
56.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
HRmax
185( 90%)
-
HRavg
146( 71%)
-
Podjazdy
590m
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
No więc wyjechałem z Suchej i szosą przez Palczę i Skawinę pojechałem do Krakowa. W tamtą stronę było z wiatrem i w większości też w dół. Jechało się rewelacyjnie. W kraku miałem średnią prędkość 29 i średnie tętno tylko 137 :-)
Zrobiłem małą rundkę po rynku, przejechałem się wzdłuż wisły i trzeba było wracać. W drodze powrotnej już tak kolorowo nie było. Silny wiatr w ryja, a do tego od Harbutowic zaczęło padać. Synoptycy znów zrobili mnie w konia. Ostatnie 10 km było już całkiem mokro, a do tego byłem już wyczerpany.
Na koniec profil trasy: