faloxx prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2012

Dystans całkowity:19.00 km (w terenie 15.00 km; 78.95%)
Czas w ruchu:09:20
Średnia prędkość:9.50 km/h
Maksymalna prędkość:47.00 km/h
Suma podjazdów:685 m
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:19.00 km i 1h 33m
Więcej statystyk

bieganie

Sobota, 28 stycznia 2012 | dodano: 21.03.2012

5700m
34 min


Kategoria bieganie

bieganie

Czwartek, 26 stycznia 2012 | dodano: 21.03.2012

5550m
33 min


Kategoria bieganie

bieganie

Środa, 25 stycznia 2012 | dodano: 25.01.2012

5500m
32 min


Kategoria bieganie

bieganie

Poniedziałek, 23 stycznia 2012 | dodano: 25.01.2012

zaległe

5500m
33 min


Kategoria bieganie

bieganie

Sobota, 21 stycznia 2012 | dodano: 25.01.2012

zaległe

3700m
21 min


Kategoria bieganie

bieganie

Czwartek, 19 stycznia 2012 | dodano: 25.01.2012

zaległe

3700m
21 min


Kategoria bieganie

bieganie

Środa, 18 stycznia 2012 | dodano: 25.01.2012

zaległe

3700m
20 min


Kategoria bieganie

bieganie

Poniedziałek, 16 stycznia 2012 | dodano: 25.01.2012

Uzupełniam zaległe

bieganie
3600m
20 min


Kategoria bieganie

Babia Góra pieszo

Sobota, 7 stycznia 2012 | dodano: 07.01.2012

Chociaż zima kalendarzowa już w pełni, to jednak mało komu dane było ją widzieć, jak na razie.
Dla tych co nie wierzą, zima nam panuje. A żeby nie być gołosłownym, wybrałem się dziś na poszukiwanie dowodów. Poszedłem z kumplem na Babią Górę. Tam dowodów aż nadto, co widać zresztą na zdjęciach.

Na początek przełęcz Krowiarki. Tu już troszku śniegu jest



Z przełęczy ruszyliśmy najprościej, czerwonym szlakiem. Od samego początku Romek ostro ruszył z buta. Przez pierwsze pół kilometra myślałem, że wyzionę ducha. Ledwo co wstałem, serce jeszcze nie chciało bić jak należy. Potem było już lepiej, rozgrzałem się i parłem za Romkiem. Po drodze mijaliśmy nieziemskie krajobrazy i kształty.



Pierwszy przystanek, Sokolica. Tu już niestety doszliśmy do miejsca, gdzie zaczynało się duże zachmurzenie. Na pierwszym planie My, a za nami Babia Góra. Trochę zamglona, ale tam jest



Od Sokolicy, aż do szczytu (i jeszcze kawałek za nim) szliśmy już cały czas przez chmurę. Dziwne szaro-białe tło otaczało nas zewsząd. Ciężko było cokolwiek zobaczyć, a jeszcze ciężej cokolwiek sfotografować. Ale parę obiektów przykuło moją uwagę.













A to już na szczycie. Na prawdę widoczność tam była fatalna. W zasadzie prawie wszystkie fotki, które tam pstryknąłem, nie wyszły. A zresztą, nie było ich dużo. Wiał taki wiatr, że pomimo niewielkiego mrozu, ciężko było utrzymać w gołych dłoniach aparat.



Ze szczytu poszliśmy dalej czerwonym szlakiem do przełęczy Brona. Po paru kilometrach zeszliśmy poniżej poziomu chmury. Świat jaki tam się jawił, był zupełnie odmienny, od tego co było wyżej. Wreszcie wróciły kolory :-)



No i godzina była już dość późna. Turyści którzy nocowali w schronisku Markowym, wylegli na szlak. Widziałem ich ponad 50 jak parli pod górę, w mniejszych i większych grupkach. Nieświadomi zresztą, co ich czeka wyżej :-)



Po drodze podziwialiśmy cały czas wspaniałe lodowe formacje



A to już widok z przełęczy Brona. Później już nie wyciągałem aparatu.



Zejście w dół po śniegu okazało się bardzo proste i niezwykle szybkie. Właściwie to nie schodziliśmy, a zjeżdżaliśmy na butach. Przydałyby się jakieś sanki.

Nie omieszkałem też włączyć GPSa podczas dzisiejszej wędrówki. Tu link do endomondo, gdzie widać jak żeśmy szli



. ... . ... .


Kategoria Góry, Pieszo

bieganie

Czwartek, 5 stycznia 2012 | dodano: 05.01.2012

7 km 500m
46 min 15 sek
HR avg - 166
HR max - 181


Kategoria bieganie, Góry