faloxx prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:816.00 km (w terenie 213.00 km; 26.10%)
Czas w ruchu:39:45
Średnia prędkość:20.53 km/h
Maksymalna prędkość:72.00 km/h
Suma podjazdów:5100 m
Maks. tętno maksymalne:197 (96 %)
Maks. tętno średnie:199 (97 %)
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:62.77 km i 3h 03m
Więcej statystyk

Szlakami Beskidu Makowskiego

  • DST 55.00km
  • Teren 42.00km
  • Czas 03:48
  • VAVG 14.47km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 1340m
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 kwietnia 2010 | dodano: 30.04.2010

Przejechałem trasę, którą planowałem dwa dni temu, ale z powodu usterki nie udało mi się. Pogoda dopisała, na niebie nie było ani jednej chmurki.

Dla widoków oraz klimatu Beskidu Makowskeigo większość trasy biegła grzbietami, specjalnie tak zaplanowałem. Jedyne co mi się nie udało, to podjazd niebieskim szlakiem na Koskową górę. To nie był najlepszy pomysł. Ten szlak wyśmienicie nadaje się do zjeżdżania, ale podjechać niestety się nie da :-] Następnym razem zjadę go w dół. Generalnie kawałek świetnych szlaków górskich :-)

#lt=49.77195&ln=19.69299&z=12&t=2



fatum, rozje...chana tylna oś

  • DST 48.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 16.94km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 kwietnia 2010 | dodano: 28.04.2010

Zapowiadało się pięknie. Chciałem zrobić mały rajd po Beskidzie Makowskim, zaliczyć górę Chełm i Koskową. Los jednak chciał inaczej.

W Zembrzycach złapałem czerwony szlak i nim jechałem sobie najpierw na górę Chełm. W zasadzie większość drogi jest pod górę, ale było kilka krótkich odcinków w dół. I na jednym z takich odcinków, najechałem, tylnym kołem, z dużą prędkością na dół, a w nim jakiś kamień. Dziwny dźwięk, uderzenie w koło... zatrzymuję się i widzę, że pękła jedna szprycha. Obręcz w tym miejscu ociera o klocki, ale w sumie, nic strasznego się nie stało. Postanowiłem jechać dalej. Jadąc dalej jedzie mi się coraz ciężej. W końcu na jednym z niezbyt ciężkich podjazdów, zrzucam na żółwia, z tyłu największa zębatka a ja pakuję w trupa. Pomyślałem, że od pękniętej szprychy koło złapało jeszcze większą centrę i teraz ociera już większą powierzchnią o klocki, więc postanowiłem się zatrzymać i na podjazdach rozpinać tylny hamulec. Rozpinam hamulec, kręcę kołem, a ono stoi !!! Masakra !!!
Nie wiem dokładnie co się stało z tylną piastą po tym uderzeniu, czy pękła oś, czy poluzowały się konusy, bo jeszcze jej nie ruszałem, w każdym razie piasta się skręciła i stawiała spory opór. Dotknąłem korpusu piasty, ciepły. Zdjąłem koło i widzę, że mogę kręcić osią bez użycia klucza, palcami. Ustawiłem żeby jako tako się kręciła, z lekkim luzem. Ścisnąłem piastę po chamsku zaciskiem, tak żeby się samoistnie nie skręciła ponownie zbyt szybko. No i został mi już tylko powrót powoli szosą do domu.

Koskowa znów musi poczekać :-(
A ja znów nie mam tylnego koła, to jest jakieś fatum, koło miało ledwie 2500 km



terenowo, Jasień i okolice

  • DST 28.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 14.00km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 27 kwietnia 2010 | dodano: 27.04.2010

Jasień



Maraton MTB Daleszyce

  • DST 73.00km
  • Teren 68.00km
  • Czas 04:33
  • VAVG 16.04km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 179( 87%)
  • HRavg 199( 97%)
  • Podjazdy 1040m
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 kwietnia 2010 | dodano: 25.04.2010

Pierwszy maraton w tym roku i od razu z grubej rury, długi dystans.
Organizatorzy zapowiadali góry, ciężkie podjazdy i generalnie straszyli. Okazało się, że trasa była dość łatwa technicznie, ale bardzo wymagająca pod względem fizycznym, przynajmniej dla mnie. Było sporo fajnych zjazdów, dość długie, ciężkie i marudne podjazdy i co chwila jakiś strumyk do pokonania. W wyniku tego, pomimo iż był suchy dzień, przyjechałem na metę cały zabłocony :-)

Najbardziej podobały mi się podjazdy i zjazdy w lesie. Trochę mi przypominał puszczę Knyszyńską, tylko większe górki pod liśćmi drzew.

Niestety jeśli chodzi o moją formę, to nie jest najlepiej. Pierwszy kryzys miałem już na 25 kilometrze. Po jakimś czasie minął mi, więc ruszyłem trochę mocniej. To był błąd, bo po 55 odcięło mi prąd na tyle skutecznie, że musiałem usiąść na trawie i posiedzieć z 5 minut :-)

Po wyścigu doszedłem do wniosku, że do Złotego Stoku nie ma sensu się wybierać. Najpierw trzeba pilnie odrobić lekcje, no i oczywiście schudnąć, bo podjeżdżanie pod górę, jak się waży 93 kg to masakra :-)

Na koniec dodam, że organizacja maratonu Świętokrzyslkiej Ligi Rowerowej stała na wysokim poziomie. Świetnie oznakowana trasa, nie było możliwości się zgubić, trasa ułożona przez kogoś z głową, po maratonie całkiem dobry posiłek, karcher, dobre bufety. Jedyne do czego można się przyczepić, to fakt że był tylko jeden sracz na tyle osób !

Na koniec profil trasy, zarejestrowany przez GPSa:



teren, Jasień

  • DST 24.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 15.65km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 kwietnia 2010 | dodano: 24.04.2010

Małe przetarcie. Kilka rundek po Jasieniu. Zjazd za rozlewnią wód mineralnych zaliczyłem chyba ze 4 razy
Nie oddaliłem się od domu dalej niż na jakieś 6 km :-)



szosa, lajcik

  • DST 76.00km
  • Czas 03:10
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 kwietnia 2010 | dodano: 22.04.2010

runda - Sucha-Żywiec-Koszarawa-Lachowice-Sucha

Po przedwczorajszym dystansie trzeba było pojechać spokojnie coś płaskiego. W sumie nogi dziś już nie bolały i były ok, to jednak jakieś takie niemrawe były, kręcić się nie chciały :-)

I tak z ciekawości wykres dzisiejszej traski



szosa, na słowację

  • DST 156.00km
  • Czas 06:03
  • VAVG 25.79km/h
  • VMAX 72.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 190( 92%)
  • HRavg 146( 71%)
  • Podjazdy 1300m
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 20 kwietnia 2010 | dodano: 20.04.2010

Trasa: Sucha-Jordanów-Rabka-Chyżne-Namestowo-Orawska Polhora-Korbielów-Koszarawa-Sucha

Trasa jak trasa, trochę pagórkowata. Jechało się całkiem przyjemnie, szczególnie w momentach kiedy wyglądało słonko. Od Jordanowa, aż do Korbielowa cały czas wiatr w gębę wiał. Nie był bardzo mocny, ale dość dokuczliwy. Przed Korbielowem miałem kryzys, ciągła jazda pod wiatr i lekko pod górę zrobiły swoje. Po przekroczeniu granicy zatrzymałem się w przydrożnym sklepie i uzupełniłem zapasy. Trochę odżyłem i gdyby było wcześniej to pewnie jechałbym jeszcze przez Żywiec, ale była już prawie 19 więc leciałem do domu najkrótszą drogą.

Generalnie było świetnie, plan zrealizowany, chodziło o wysiedzenie w siodle co najmniej 6 godzin :-)

#lt=49.57688&ln=19.49799&z=9&t=2



regeneracja

  • DST 53.00km
  • Czas 02:11
  • VAVG 24.27km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 116( 56%)
  • HRavg 136( 66%)
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 19 kwietnia 2010 | dodano: 19.04.2010

Spokojna regeneracja. Weekend nie był jakiś strasznie męczący, ale czułem dziś w nogach ambę



Kocierz po raz pierwszy

  • DST 82.00km
  • Czas 03:24
  • VAVG 24.12km/h
  • VMAX 68.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 185( 90%)
  • HRavg 147( 71%)
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 kwietnia 2010 | dodano: 18.04.2010

Wadowice, Andrychów, Kocierz, Sucha

Kiepsko mi się jechało, nie miałem siły i strasznie pić mi się chciało, już po 60 km wydudniłem oba bidony



Wieczorny chillout

  • DST 75.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 25.00km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 840m
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 kwietnia 2010 | dodano: 17.04.2010

Wreszcie po ponad tygodniu nadszedł dzień, kiedy mam czas i jest pogoda :-)

Po przerwie wyjechałem na spokojnie, żeby tylko przejechać. Trasa pagórkowata, zaliczyłem tylko jeden większy podjazd z Harbutowic, do Bieńkówki. Co ciekawe, na tym właśnie podjeździe dogoniłem gościa na trekkingu, ubranego w zwykłe ciuchy. Całkiem nieźle naginał, ale pomyślałem sobie, że nie będę go gonić, bo końcówka podjazdu to prawie ścianka, więc i tak spuchnie.
Jakże srogo się zdziwiłem jak mi na tej ściance odjechał :-)
Potem już było tylko z górki i płasko, więc żeby sobie nie robić większego wstydu to nie wyprzedzałem go, tylko spokojnie 100 m za nim dojechałem do Budzowa, a potem do domu :-)