Maraton MTB Daleszyce
-
DST
73.00km
-
Teren
68.00km
-
Czas
04:33
-
VAVG
16.04km/h
-
VMAX
67.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
HRmax
179( 87%)
-
HRavg
199( 97%)
-
Podjazdy
1040m
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy maraton w tym roku i od razu z grubej rury, długi dystans.
Organizatorzy zapowiadali góry, ciężkie podjazdy i generalnie straszyli. Okazało się, że trasa była dość łatwa technicznie, ale bardzo wymagająca pod względem fizycznym, przynajmniej dla mnie. Było sporo fajnych zjazdów, dość długie, ciężkie i marudne podjazdy i co chwila jakiś strumyk do pokonania. W wyniku tego, pomimo iż był suchy dzień, przyjechałem na metę cały zabłocony :-)
Najbardziej podobały mi się podjazdy i zjazdy w lesie. Trochę mi przypominał puszczę Knyszyńską, tylko większe górki pod liśćmi drzew.
Niestety jeśli chodzi o moją formę, to nie jest najlepiej. Pierwszy kryzys miałem już na 25 kilometrze. Po jakimś czasie minął mi, więc ruszyłem trochę mocniej. To był błąd, bo po 55 odcięło mi prąd na tyle skutecznie, że musiałem usiąść na trawie i posiedzieć z 5 minut :-)
Po wyścigu doszedłem do wniosku, że do Złotego Stoku nie ma sensu się wybierać. Najpierw trzeba pilnie odrobić lekcje, no i oczywiście schudnąć, bo podjeżdżanie pod górę, jak się waży 93 kg to masakra :-)
Na koniec dodam, że organizacja maratonu Świętokrzyslkiej Ligi Rowerowej stała na wysokim poziomie. Świetnie oznakowana trasa, nie było możliwości się zgubić, trasa ułożona przez kogoś z głową, po maratonie całkiem dobry posiłek, karcher, dobre bufety. Jedyne do czego można się przyczepić, to fakt że był tylko jeden sracz na tyle osób !
Na koniec profil trasy, zarejestrowany przez GPSa:
komentarze
http://feels3.bikestats.pl/index.php?did=280897#comments