faloxx prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:352.00 km (w terenie 236.00 km; 67.05%)
Czas w ruchu:31:51
Średnia prędkość:11.05 km/h
Maksymalna prędkość:56.00 km/h
Suma podjazdów:6280 m
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:39.11 km i 3h 32m
Więcej statystyk

Beskidzkie kręcenie, z Kłosiem

  • DST 92.00km
  • Teren 68.00km
  • Czas 08:15
  • VAVG 11.15km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 2670m
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | dodano: 30.08.2011

No... to sobie pojeździliśmy.
Z okazji Krakowskiego maratonu, Kłosiu odwiedził na jeden dzień i mnie. Następnego dnia po maratonie zabrałem Go na cały dzień w góry :-)
Rozpisywać się zbytnio nie będę, jak Kłosiu wróci do domu, to pewnie napisze dłuższą relację, a ja się do Niego podlinkuję ;-)

Jedyne dwie fotki wczoraj:

Widok z pasma Ślemieńskiego na Jałowiec



I za chwilę, ten sam widok, ale na pierwszym planie na górkę pakuje się z żółwia Kłosiu



Trasa była dość długa. Wyjechałem o 9 rano i ruszyłem do Stryszawy, kłosiu nocował tam w schronisku młodzieżowym. Z tamtąd ruszyliśmy tak jak pokazuje ścieżka poniżej.

Do domu zajechaliśmy dopiero na 19, na pyszny obiad przygotowany przez moją żonę :-)

?131473289619775

Z grubsza opis trasy:
- Jałowiec
- przeł Cicha
- Opuśniok
- Hucisko
- pasmo Ślemieńskie
- przeł Anula
- Leskowiec
- Jaroszowice
- góra Jaroszowicka
- Stryszów
- powrót wzdłuż rzeki Skawy do Zembrzyc
- z Zembrzyc do Suchej szosą


Kategoria Góry, Teren

Jałowiec :-)

  • DST 41.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 10.70km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 sierpnia 2011 | dodano: 27.08.2011

Uff, po tygodniu fizycznej pracy na działce byłem dziś dość mocno zmęczony. Wyszedłem na rower, ale w pierwszej chwili nie wiedziałem co się ze mną dzieje ;-)

Na Magurkę wtelepałem się ospale, niemalże spadając z roweru. Tam gdzie zwykle bez wysiłku jadę ze środkowej tarczy, dziś używałem żółwia. Ale im bliżej Jałowca, tym było lepiej. Z każdym kilometrem coraz częściej wrzucałem na środek.
Na Jałowcu sobie posiedziałem z pół godzinki, a widoki dziś przepiękne, ani jednej chmurki. Upał też nie dawał się tam we znaki, było chłodniej, a do tego wiał silny orzeźwiający wiatr. Taki jesienny już wiatr...

Potem zjazd niebieskim na przełęcz Cichą, jeszcze podjazd pod Opuśniok i Wojewodową Górę. Na koniec zjazd do Stryszawy Dolnej i w zasadzie koniec :-)


Kategoria Góry, Teren

Ulubiony standard jazzowy...

  • DST 26.00km
  • Teren 21.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 11.14km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 sierpnia 2011 | dodano: 22.08.2011

... czyli Magurka i Mioduszyna
Dzisiejszy wypad to również test nowych opon. W związku z tym, że moje stare IRC V-Claw wyzionęły już ducha, bieżnika zjechany już praktycznie do zera, byłem zmuszony zakupić nowe.
Byłem dziś w Wadowicach w energetyce, więc przy okazji wpadłem do zaprzyjaźnionego sklepu rowerowego i wybrałem na tył Maxxis Minion. Ta opona to niezła glebogryzarka i nadaje się do DH. Na przód kilka dni wcześniej kupiłem Kendę Nevegal. Maxxis poszedł na tył, a Kenda na przód (choć to opona tylna).

Już dawno nie jeździłem z tak dobrą trakcją, obie oponki spisywały się znakomicie, szczególnie na podjazdach i podczas hamownia. Bo niestety na skośnych stokach nie są aż tak dobre jak stare dobre V-Claw. Ale nie ma opon idealnych. Generalnie jeździ się świetnie :-)

No a w związku z zakupem chyba jednak odpuszczę maraton w Krakowie.

Minion :



Nevegal :


Kategoria Góry, Teren

Teren, okolice Suchej

  • DST 16.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 10.79km/h
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 sierpnia 2011 | dodano: 22.08.2011

Po okolicy



Pilsko!

  • DST 88.00km
  • Teren 47.00km
  • Czas 09:05
  • VAVG 9.69km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 2520m
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 sierpnia 2011 | dodano: 14.08.2011

Wczoraj wieczorem gdy planowałem dzisiejszy wyjazd wpadł mi pomysł, by udać się dziś na Pilsko. Jak pomyślałem, tak zrobiłem.
Jak zwykle wyjazd zaplanowałem na 9 rano i jak zwykle już o 10:10 wyruszyłem ;-)

Najpierw szosą do Korbielowa. Gdybym chciał w tamtą stronę też jechać terenem, to jeszcze byłbym w trasie. Zasadniczo obyło się bez przygód. W Korbielowie początkowo ruszyłem zielonym szlakiem, bo jego początek wiódł wzdłuż drogi wiodącej prosto na Halę Miziową. Wzdłuż tej drogi wiodą tam nartostrady. Postanowiłem tą drogą dostać się na Halę. Jednak coś poszło nie tak i zabłądziłem. W sumie stwierdziłem, że nie będę się cofać i jechałem raz obraną drogą. Miałem szczęście, gdzieś wyżej dotarłem znów do nartostrady i mogłem już dalej jechać wcześniej założoną drogą. Mała fotka na nartostradzie.



Zasadniczo do Hali Miziowej większość się jechało, ledwie parę krótkich odcinków było stromych i tam trzeba było pchać rower.
A to widok z Hali Miziowej w Stronę Babiej Góry:



Na hali krótki odpoczynek, szybka decyzja i postanawiam żółtym dostać się na szczyt Pilska. Oj dał mi ostro popalić ten żółty szlak...
W zasadzie prawie cały czas musiałem nieść albo pchać rower. Dopiero sama końcówka była łagodniejsza i mniej kamienista. Więcej tam się nie wybiorę. Pot lał się strumieniami, na szczyt wszedłem na prawdę zmęczony. W końcu pół godziny dźwigania złoma, bo na takim szlaku rower zamienia się w złom, daje ostro w kość. Zaszedłem zaledwie na "Polskie Pilsko". Zasadniczy szczyt jest na Słowacji, ale miałem tak dość tej góry, że olałem go.
Na szczycie odpoczynek i posiłek:



No to teraz dam czadu, pomyślałem sobie. Zjazd niebieskim, wzdłuż granicy, do przełęczy Głuchaczki. Ale i tu nie było różowo. Ten zjazd to istna harówka. Stromizna, kamienie, a początkowo także płynący szlakiem strumień. Ostrożnie ruszyłem w dół. Ale szybko zsiadłem i zacząłem sprowadzać rower. Zwątpiłem za drugim razem, gdy "pojechałem" na śliskiej glinie i wylądowałem w kosodrzewinie. Już za stary jestem, by tak ryzykować. Na szczęście strumień szybko odbił gdzieś w bok i dalej szlak, choć stromy i kamienisty był już bezpieczniejszy:



Na Głuchaczkak kolejny postój, musiałem ukoić skołatane nerwy po diabelskiej górze, a także uzupełnić zapasy wody. Z tego miejsca było już dużo lepiej. Czerwony szlak wzdłuż granicy był bardzo sympatyczny, pomimo iż tutaj także zdarzały się strome odcinki, które trzeba było podepchać.



Łagodny szlak, kontrastował z ostrymi kamieniami na Pilsku



Jechałem więc sobie nie śpiesząc się zanadto. Była już godzina 16, więc czułem już pierwsze oznaki zmęczenia.



A na tej fotce widać Grupę Mędralowej. W miejscu gdzie robiłem fotę, spotkałem turystę, który mnie zaczepił i pochwalił się że też ma w swoim rowerze amortyzator Bombera :-)



Na Mędralowej spotkałem dziś też pierwszych rowerzystów. Jechali we dwóch, jakiś gość, mniej więcej w moim wieku, z młodym chłopakiem 13-15 lat. Ale jechali akurat w przeciwną stronę.
Gdy już dotarłem na ową Mędralową, to poczułem się prawie jak w domu. Z tego miejsca został zjazd na Klekociny, potem jeszcze jeden ciężki kawałek, podjazd na Jałowiec. A z Jałowca to już rzut beretem do domu.

A tu ostatni popas, jeszcze nad Klekocinami. W tle dwie góry. Pierwsza to Czerniawa Sucha, a dalej Jałowiec, dwa kolejne dziś szczyty powyżej 1000 mnp.



Zjadłem dwa ostatnie banany i zanim jeszcze pojechałem dalej, spotkałem małego mieszkańca tych okolic



No i to już prawie koniec. Został podjazd z Klekocin na Czerniawę, a potem na Jałowiec. Tam już czułem gumę w nogach. Musiałem zrobić dwa odpoczynki zanim wgramoliłem się na szczyt.
Z jałowca to już standard, na Kolędówki, Przysłop i Magurka.
Zjeżdżając z Magurki obowiązkowo zaliczyłem kilka ulubionych ścieżek. Takich stromych "singielków".

I na koniec jak zwykle profil dzisiejszej trasy:


Kategoria Góry, Teren

To co zwykle, czyli Magurka i Mioduszyna

  • DST 26.00km
  • Teren 21.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 11.56km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 sierpnia 2011 | dodano: 12.08.2011

Znów banalna wieczorna trasa, ale dziś znalazłem nową ścieżkę na Magurce :-)


Kategoria Góry, Teren

lepszy rydz niż nic

  • DST 12.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:41
  • VAVG 17.56km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 sierpnia 2011 | dodano: 12.08.2011

Jak w temacie.
Było bardzo krótko.


Kategoria Góry, Teren

Jałowiec i coś nowego

  • DST 39.00km
  • Teren 28.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 12.58km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 1090m
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 sierpnia 2011 | dodano: 07.08.2011

A dziś pojechałem z domu prosto na Jałowiec. Wyjechałem dość wcześnie, jak na mnie, ale musiałem też szybko wrócić.
Na Jałowcu mapa i wyszukałem nową traskę, przez Opuśniok i Wojewodową górę. Na mapie wiedzie tam szlak, ale w rzeczywistości go nie ma. Więc jechałem według mapy, trochę na czuja.
A to dzisiejsza trasa:


Kategoria Góry, Teren

Mioduszyna

  • DST 12.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 00:50
  • VAVG 14.40km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 sierpnia 2011 | dodano: 05.08.2011

Wczoraj odebrałem zamówioną nową piastę w sklepie w Wadowicach i od razu zaplotłem koło. Dziś chciałem koniecznie wypróbować nowe koło, ale wolną chwilę znalazłem dopiero późnym wieczorem. Wyszedłem z domu, jak już słońce schowało się za górkami. Co prawda zdążyłem jeszcze raz obejrzeć zachód słońca na stokach Mioduszyny, ale już się ściemniało, więc dziś króciutko.
Ale w sumie jechało mi się świetnie, miałem całkiem niezłego kopa. Całą Mioduszynę wjechałem stromym podjazdem bez żadnego odpoczynku, co mi się rzadko zdarza :-)


Kategoria Góry, Teren