faloxx prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2009

Dystans całkowity:616.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:25:06
Średnia prędkość:24.54 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:56.00 km i 2h 16m
Więcej statystyk

Szosa, Sucha-Koszarawa-Żywiec-Kęty-Wadowice-Sucha

Niedziela, 29 listopada 2009 | dodano: 29.11.2009

Rano wstałem dopiero po 9. Zanim zjadłem śniadanie i zebrałem się do kupy była już prawie jedenasta.
Runda znów wyszła spontanicznie, planowałem jechać do Bielsko-Białej. Ale gdy wyjeżdżałem z Suchej, stwierdziłem, że wiatr mi w ryja wieje, więc skręciłem w Stryszawie na Koszarawę. Było dość ciężko i marudnie, bo pod górę i pod wiatr, ale jechałem z nadzieją, że jak dojadę do Koszarawy, to potem mam ponad 20 km cały czas z górki. Jednak gdy w końcu dojechałem do końca podjazdu, zawiodłem się bardzo, za przełęczą wiatr był taki, że pomimo iż miałem cały czas z górki, to musiałem się trochę napocić, żeby utrzymać 30 km/h.
Z Koszarawy pojechałem do Żywca. Po drodze mijam wielu rowerzystów, w tym o zgrozo, jednego który jechał w krótkich spodenkach !!! Rozumiem, że był bardzo ciepły, jak na listopad, dzień, ale to i tak ledwie 10 stopni powyżej zera.
Dalej z Żywca już na luzie do Kęt, potem Wadowice i do domu, do Suchej.
Poniżej track z GPSa z dzisiejszego treningu, wyszło 115 km w cztery i pół godziny :-)



Trenażer :-) :-(

Piątek, 27 listopada 2009 | dodano: 27.11.2009

60 minut na trenażerze



Trenażer :-)

Czwartek, 26 listopada 2009 | dodano: 26.11.2009

Sześćdziesiąt minut na trenażerze :-)



Szosa, Wadowice-Kalwaria-Sułkowice-Myślenice-Bieńkówka-Budzów-Sucha

Niedziela, 22 listopada 2009 | dodano: 22.11.2009

Kolejny ciepły (jak na listopad) i pogodny dzień, więc rano po śniadaniu przystąpiłem do realizacji planu ;-)

Wyjechałem standardowo na Wadowice, stamtąd chciałem jechać na Kęty i Żywiec, ale w Wadowicach powietrze było jakieś takie wilgotne i zimne. W Suchej było cieplej. Jakoś mi się skojarzyło, że to ciągnie z zachodu, więc skręciłem na wschód, do Kalwarii i dobrze wybrałem, bo po paru kilometrach opuściłem strefę zimnego i wilgotnego powietrza. W Kalwarii prosto, do Biertowic, tam w prawo aż do Myślenic. Stamtąd wzdłuż zakopianki, boczną drogą. I tu ciekawostka, od Myślenic, a może nawet wcześniej zakopianka ma status drogi ekspresowej, a więc nie można po niej jechać rowerem. Jednak ja dziś widziałem rowerowego kamikadze który podążał zakopianką, mam nadzieję, że nic mu nie urwało i że "miśki" też go nie dorwały ;-)
Z Myślenic, jak już pisałem wyżej, kawałek wzdłuż zakopianki, do Stróży i tam w prawo na Budzów. Z Budzowa to już parę kilometrów i bylem w domu.
GPS wskazał mi dziś równo 100 km, czas jazdy to 4 godziny i 8 minut :-)



Sucha-Wadowice-Andrychów-Kocierz-Sucha

Sobota, 21 listopada 2009 | dodano: 21.11.2009

Wreszcie ładny i ciepły weekend, od dłuższego już czasu. Rano zakupy z żoną i już po 11 miałem czas dla siebie, czyli dla roweru :-)

Wyjechałem z Suchej na Wadowice i miałem zamiar dojechać do Kęt, a potem skręcić na Żywiec i stamtąd wrócić do Suchej Beskidzkiej. Jednak gdy dojechałem do Andrychowa, to coś mnie tknęło, żeby zaliczyć podjazd na przełęcz Kocierz. Nie namyślając się długo, skręciłem w Andrychowie na przełęcz. Z racji tego, że jestem bez formy, oraz nie chciałem się zbytnio przegrzać na podjeździe, to jechałem pod górę bardzo spacerowym tempem, 8-10, w porywach 12 km/h :-)
Ale opłaciło się, bowiem po drugiej strony przełęczy, od południowej strony szosa biegnie przez jakiś czas wzdłuż potoku, było tam, przez kilka kilometrów przeraźliwie zimno. Na szczęście gdy dojechałem do drogi z Żywca do Suchej, było już z powrotem ciepełko.
Dalsza droga już bez niespodzianek. Poniżej wklejam track z GPSa, wskazał mi dziś 81 km w 3 i pół godziny :-)



Trenażer

Czwartek, 19 listopada 2009 | dodano: 19.11.2009

Godzinka na trenażerze



Trenażer

Wtorek, 17 listopada 2009 | dodano: 17.11.2009

Godzinka na trenażerze :-)

Oby w weekend była ładna pogoda, mam ochotę w końcu porządnie pojeździć



Szosą przez Beskid Makowski

Sobota, 14 listopada 2009 | dodano: 14.11.2009

Miałem wenę, siedziałem w pracy do 14 i zgrzytałem zębami, za oknem piękna pogoda a ja haruję.

Po pracy wpadłem do domu, dwa gryzy obiadu, biorę rower i... flak w tylnym kole :-] co za ironia losu.
W końcu wyjechałem na szoskę i zrobiłem małą rundkę, żeby zdążyć przed nocą

Sucha-Mucharz-Zagórze-Stryszów-Marcówka-Zembrzyce-Sucha.
Wyszło ledwie 40 km, ale zaliczyłem na tej trasie kilka krótkich, acz sztywnych podjazdów. Z wierzchołków Beskidu Makowskiego, poprzez krystalicznie czyste powietrze, było dziś pięknie widać Babią Górę. Już ośnieżona i groźna, a zarazem jaka piękna :-)



Trenażer - po raz pierwszy tej zimy :-)

Czwartek, 12 listopada 2009 | dodano: 12.11.2009

No więc nadszedł dzień, kiedy wyciągnąłem trenażer z szafy i postawiłem rower na rolce. W sumie nie przepadam za takim rodzajem treningu, ale na bezrybiu i rak ryba ;-)
A tak na poważnie, to trzeba dbać o kondycję i o talię ;-)

Wpisuję sobie 25 przejechanych kilometrów, wydaje mi się, że te 60 minut na trenażerze odpowiada jakimś 25 kilometrom na szosie.



Szosa

Niedziela, 8 listopada 2009 | dodano: 08.11.2009

Wstałem rano, a tu pochmurno, zimno i wilgotno. Ale i tak już dzień wcześniej postanowiłem, że pojadę, więc jadę.
Założyłem nowe koła, opony slicki, poczekałem do południa, aż szosa przyschnie i na rower :-)

Runda Sucha-Wadowice-Kalwaria-Palcza-Sucha, 75 km i prawie trzy godziny jazdy. Świat oglądany z siodełka rowerowego wygląda bardziej kolorowo :-)