faloxx prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

Pieszo

Dystans całkowity:b.d.
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:0.00 km
Więcej statystyk

Jałowiec nogami przebyty

Niedziela, 13 stycznia 2013 | dodano: 13.01.2013

No i co by tu napisać. Jak to zwykle w zimie, zimno było, śnieżno było, pięknie było :-)
Przebyte prawie 20km pieszo. Chociaż nie było bardzo ciężko, bowiem śniegu dużo nie ma. Na jałowcu maksymalnie do kolana, ale w innych miejscach mniej. A dodatkowo ruch był dziś jak na Marszałkowskiej. Tylu ludzi w zimie na Jałowcu jeszcze nie widziałem.
Kilka fotek z dzisiejszego chodzenia

Tak się zaczynało podejście





Słońca dziś jak na lekarstwo, więc widoków też nie za wiele. Ale im wyżej, tym ciekawsze formacje śnieżne





A tu już dotarłem na szczyt 1111mnp







Akurat gdy wyszedłem na górę, słońce zaczęło się przebijać przez zasłonę z chmur





A to już foty zrobione w drodze powrotnej







I na koniec mała perełka. Zdjęcie zrobione na przełęczy Przysłop (Zawojski). Nie ma co reklama jak się patrzy. Jakby kto miał problemy to może uderzać w ciemno...


Kategoria Góry, Pieszo

Babia Góra pieszo

Sobota, 7 stycznia 2012 | dodano: 07.01.2012

Chociaż zima kalendarzowa już w pełni, to jednak mało komu dane było ją widzieć, jak na razie.
Dla tych co nie wierzą, zima nam panuje. A żeby nie być gołosłownym, wybrałem się dziś na poszukiwanie dowodów. Poszedłem z kumplem na Babią Górę. Tam dowodów aż nadto, co widać zresztą na zdjęciach.

Na początek przełęcz Krowiarki. Tu już troszku śniegu jest



Z przełęczy ruszyliśmy najprościej, czerwonym szlakiem. Od samego początku Romek ostro ruszył z buta. Przez pierwsze pół kilometra myślałem, że wyzionę ducha. Ledwo co wstałem, serce jeszcze nie chciało bić jak należy. Potem było już lepiej, rozgrzałem się i parłem za Romkiem. Po drodze mijaliśmy nieziemskie krajobrazy i kształty.



Pierwszy przystanek, Sokolica. Tu już niestety doszliśmy do miejsca, gdzie zaczynało się duże zachmurzenie. Na pierwszym planie My, a za nami Babia Góra. Trochę zamglona, ale tam jest



Od Sokolicy, aż do szczytu (i jeszcze kawałek za nim) szliśmy już cały czas przez chmurę. Dziwne szaro-białe tło otaczało nas zewsząd. Ciężko było cokolwiek zobaczyć, a jeszcze ciężej cokolwiek sfotografować. Ale parę obiektów przykuło moją uwagę.













A to już na szczycie. Na prawdę widoczność tam była fatalna. W zasadzie prawie wszystkie fotki, które tam pstryknąłem, nie wyszły. A zresztą, nie było ich dużo. Wiał taki wiatr, że pomimo niewielkiego mrozu, ciężko było utrzymać w gołych dłoniach aparat.



Ze szczytu poszliśmy dalej czerwonym szlakiem do przełęczy Brona. Po paru kilometrach zeszliśmy poniżej poziomu chmury. Świat jaki tam się jawił, był zupełnie odmienny, od tego co było wyżej. Wreszcie wróciły kolory :-)



No i godzina była już dość późna. Turyści którzy nocowali w schronisku Markowym, wylegli na szlak. Widziałem ich ponad 50 jak parli pod górę, w mniejszych i większych grupkach. Nieświadomi zresztą, co ich czeka wyżej :-)



Po drodze podziwialiśmy cały czas wspaniałe lodowe formacje



A to już widok z przełęczy Brona. Później już nie wyciągałem aparatu.



Zejście w dół po śniegu okazało się bardzo proste i niezwykle szybkie. Właściwie to nie schodziliśmy, a zjeżdżaliśmy na butach. Przydałyby się jakieś sanki.

Nie omieszkałem też włączyć GPSa podczas dzisiejszej wędrówki. Tu link do endomondo, gdzie widać jak żeśmy szli



. ... . ... .


Kategoria Góry, Pieszo

pieszo, z grubej rury

Niedziela, 19 czerwca 2011 | dodano: 19.06.2011

Dziś poszedłem pieszo, pierwszy raz od zimy i od razu z grubej rury.
Trasa wyszła około 39 km, a szło to tak:

Zawoja Podryżowana - czarnym szlakiem na Markowe - Perć Akademicka - Babia g. - Brona - Mała Babia - Tabakowe siodło - Mędralowa - H. Kamińskiego - Klekociny - Jałowiec - Opaczne - Kolędówki - Kiczora(zawojska) - Przysłop - Magurka(czerwonym szlaiem, bez szcztytu) - Sucha Beskidzka

Dużo by pisać, w telefonie jest kilka fotek, ale chyba pójdę spać, może jutro coś dorzucę. Na dziś mam dość


Tak jak napisałem wrzucę parę fotek. Robione były telefonem więc jakość słabiutka.
Najpierw perć akademicka:





Tu widok na zachmurzoną Babią, jak już schodziłem. Pogoda się poprawiała, ale gdy byłem na szczycie, to padał grad, wiał silny wiatr a temperatura powietrza miała kilka stopni powyżej zera



Na szlaku, w stronę Brony, w tle chmury majestatycznie przepływają



A to już w drodze na Tabakowe Siodło. Fantastyczna ścieżka pośród świeżych paproci



Wracałem przez Jałowiec. Wpadłem też na chwilę do schroniska na Opacznem. Głównie z braku wody. Odpocząłem pół godzinki, wypiłem piwko i gorącą herbatkę i gdy ruszyłem to miałem zapas nowych sił. A do tego na wieczór rozpogodziło się. Dopiero teraz mogłem zobaczyć Babią bez chmur


Kategoria Góry, Pieszo