faloxx prowadzi tutaj blog rowerowy

Babia Góra pieszo

Sobota, 7 stycznia 2012 | dodano: 07.01.2012

Chociaż zima kalendarzowa już w pełni, to jednak mało komu dane było ją widzieć, jak na razie.
Dla tych co nie wierzą, zima nam panuje. A żeby nie być gołosłownym, wybrałem się dziś na poszukiwanie dowodów. Poszedłem z kumplem na Babią Górę. Tam dowodów aż nadto, co widać zresztą na zdjęciach.

Na początek przełęcz Krowiarki. Tu już troszku śniegu jest



Z przełęczy ruszyliśmy najprościej, czerwonym szlakiem. Od samego początku Romek ostro ruszył z buta. Przez pierwsze pół kilometra myślałem, że wyzionę ducha. Ledwo co wstałem, serce jeszcze nie chciało bić jak należy. Potem było już lepiej, rozgrzałem się i parłem za Romkiem. Po drodze mijaliśmy nieziemskie krajobrazy i kształty.



Pierwszy przystanek, Sokolica. Tu już niestety doszliśmy do miejsca, gdzie zaczynało się duże zachmurzenie. Na pierwszym planie My, a za nami Babia Góra. Trochę zamglona, ale tam jest



Od Sokolicy, aż do szczytu (i jeszcze kawałek za nim) szliśmy już cały czas przez chmurę. Dziwne szaro-białe tło otaczało nas zewsząd. Ciężko było cokolwiek zobaczyć, a jeszcze ciężej cokolwiek sfotografować. Ale parę obiektów przykuło moją uwagę.













A to już na szczycie. Na prawdę widoczność tam była fatalna. W zasadzie prawie wszystkie fotki, które tam pstryknąłem, nie wyszły. A zresztą, nie było ich dużo. Wiał taki wiatr, że pomimo niewielkiego mrozu, ciężko było utrzymać w gołych dłoniach aparat.



Ze szczytu poszliśmy dalej czerwonym szlakiem do przełęczy Brona. Po paru kilometrach zeszliśmy poniżej poziomu chmury. Świat jaki tam się jawił, był zupełnie odmienny, od tego co było wyżej. Wreszcie wróciły kolory :-)



No i godzina była już dość późna. Turyści którzy nocowali w schronisku Markowym, wylegli na szlak. Widziałem ich ponad 50 jak parli pod górę, w mniejszych i większych grupkach. Nieświadomi zresztą, co ich czeka wyżej :-)



Po drodze podziwialiśmy cały czas wspaniałe lodowe formacje



A to już widok z przełęczy Brona. Później już nie wyciągałem aparatu.



Zejście w dół po śniegu okazało się bardzo proste i niezwykle szybkie. Właściwie to nie schodziliśmy, a zjeżdżaliśmy na butach. Przydałyby się jakieś sanki.

Nie omieszkałem też włączyć GPSa podczas dzisiejszej wędrówki. Tu link do endomondo, gdzie widać jak żeśmy szli



. ... . ... .


Kategoria Góry, Pieszo


komentarze
ibiz
| 18:18 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj Gratulacje. Szkoda tylko, że nie było słońca. Ale i tak pozazdrościć. Ja byłemw sobotę i niedzielę w Górach Krzeminnych. W niedzielę było troche śniegu.
k4r3l
| 09:24 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj emejzing! a u nas w górach śniegu tyle co kot napłakał, jeszcze trzeba w niższych partiach walczyć z błotem, blech :/
Petroslavrz
| 22:04 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj W końcu Babia Góra najwyższa po Tatrach w naszym kraju. Jeśli nie tu, to gdzie zimy szukać...
faloxx
| 19:55 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj Jak święty mikołaj?? Aż taki wielki mam brzuch Kłosiu?? Osłabiasz mnie ;-(

Ja chodzę bez specjalistycznego sprzętu. Mam tylko turystyczne, skórzane buty, które muszę dobrze zaimpregnować, żeby nie przemokły. Latem na wyprzedaży kupiłem sobie zimowe spodnie do jeżdżenia na nartach. Bardzo dobre, nie przylega do nich śnieg, nawet mokry. Do tego jak jest głęboki śnieg biorę stuptuty, a na głowę pod czapkę chusta buff. Do tego trochę ciuchów rowerowych, trochę zwykłych i jazda. Może kiedyś kupię sobie rakiety, ale na razie nie mam na to funduszy. Narty skiturowe też mi się mażą, ale to przyszłość.
A co do prędkości, to pod górę tempo dyktował Romek, a to stary góral, może już nie w takiej formie, jak kiedyś, ale potrafi co nieco pod górę naginać. A w dół momentami prawie jechaliśmy, po śniegu schodzenie to bajka. Być może GPS zaniżył też czas przemarszu i wyszła taka średnia. Generalnie na szlak weszliśmy o 8, a zeszliśmy o 13. Ale był popas na Babiej, kilka krótszych, no i w schronisku na Markowych ze 40 minut też siedzieliśmy, przy herbatce i serniku.

Jeśli się gdzieś wybierasz w góry zimą, to daj znać. Jeśli będę miał możliwość, to chętnie się przyłączę.
klosiu
| 19:32 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj Eee, średnia prędkość 7.4km/h? To był marszobieg? :)
klosiu
| 19:31 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj Świetne foty!
Na tym zdjęciu na Babiej wyglądasz jak święty mikołaj ;D.
Super to wszystko wygląda zimą. Używasz jakiegoś specjalistycznego sprzętu (typu raki), czy da się chodzić w normalnym turystycznym wyposażeniu?
Kurczę, może by się jakoś w ferie zabrać na parę dni.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nieob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]