faloxx prowadzi tutaj blog rowerowy

Szosa, Sucha-Koszarawa-Żywiec-Kęty-Wadowice-Sucha

Niedziela, 29 listopada 2009 | dodano: 29.11.2009

Rano wstałem dopiero po 9. Zanim zjadłem śniadanie i zebrałem się do kupy była już prawie jedenasta.
Runda znów wyszła spontanicznie, planowałem jechać do Bielsko-Białej. Ale gdy wyjeżdżałem z Suchej, stwierdziłem, że wiatr mi w ryja wieje, więc skręciłem w Stryszawie na Koszarawę. Było dość ciężko i marudnie, bo pod górę i pod wiatr, ale jechałem z nadzieją, że jak dojadę do Koszarawy, to potem mam ponad 20 km cały czas z górki. Jednak gdy w końcu dojechałem do końca podjazdu, zawiodłem się bardzo, za przełęczą wiatr był taki, że pomimo iż miałem cały czas z górki, to musiałem się trochę napocić, żeby utrzymać 30 km/h.
Z Koszarawy pojechałem do Żywca. Po drodze mijam wielu rowerzystów, w tym o zgrozo, jednego który jechał w krótkich spodenkach !!! Rozumiem, że był bardzo ciepły, jak na listopad, dzień, ale to i tak ledwie 10 stopni powyżej zera.
Dalej z Żywca już na luzie do Kęt, potem Wadowice i do domu, do Suchej.
Poniżej track z GPSa z dzisiejszego treningu, wyszło 115 km w cztery i pół godziny :-)




komentarze
klosiu
| 17:56 niedziela, 29 listopada 2009 | linkuj Dziadka, ktory na Malcie kreci przy 6 stopniach z gola klata, i tak ten w krotkich spodenkach nie przebije ;). Fajna wycieczka, i Zywca u zrodla mozna sprobowac ;). U nas az tak dzis nie wialo, az sie zdziwilem, bo prognozy zapowiadaly tego typu atrakcje.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa gowdu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]