faloxx prowadzi tutaj blog rowerowy

Third Planet from the Sun, na Babiej Górze

Sobota, 7 sierpnia 2010 | dodano: 07.08.2010

Głód gór znów dał znać o sobie, ale zamiast na rower postanowiłem pójść pieszo na Babią górę. Spakowałem rano plecak, jedzenie, picie, zapasowe ubrania i samochodem pojechałem na przełęcz Krowiarki.

Z Krowiarek ruszyłem dolnym płajem do perci przyrodników i nią wspiąłem się na Sokolicę. To chyba najfajniejsza droga, bo bardzo mało uczęszczana. Wystarczy powiedzieć, że pierwszą osobę spotkałem dopiero na Sokolicy :-)
Potem to już standardowo na Diablak. Tam popas, odpoczynek i posiłek, no i oczywiście Henrix w słuchawkach (dlatego taki tytuł wycieczki). Po krótkiej przerwie ruszyłem na przełęcz Bronę. Z tamtąd miałem plan na Małą Babią Górę, nie byłem tam już ze 3 lata, więc to był obowiązkowy punkt programu. Tęsknym wzrokiem popatrzyłem się na Mędralową i Jałowiec, ale niestety musiałem wrócić na Krowiarki do samochodu.

Ruszyłem więc z powrotem na Bronę, a potem w dół do schroniska, a z tamtąd już prosto dolnym płajem do Krowiarek ;-)

Zrobiłem nawet track z tej trasy, ale zapomniałem GPSa włączyć na początku i zaczyna się dopiero w połowie perci przyrodników



szosa, zbiórka na moście z szooswcami w Białymstoku

  • DST 110.00km
  • Czas 03:19
  • VAVG 33.17km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 sierpnia 2010 | dodano: 01.08.2010

Tydzień w Białymtoku, rower obowiązkowo wzięty, więc pojechałem na zbiórkę



Wirczorna jazda

  • DST 35.00km
  • Teren 18.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 17.50km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 20 lipca 2010 | dodano: 20.07.2010

Po pracy wybrałem się na trening, bez szczególnego planu i celu.
Pojechałem więc plajem do makowa. Tam złapałem niebieski szlak, którym wjechalem na magorke. Tam się pokrecilem a potem zjechalem do Suchej żeby jeszcze odbić na Carchel. No i to tyle, potem do domu.



wyjazd

  • DST 40.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 19.05km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 lipca 2010 | dodano: 17.07.2010

Wyjechałem w góry, ale zadzwonili do mnie z pracy i musiałem wrócić :-(



Mioduszyna, Koskowa, terenem

  • DST 45.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 15.88km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 lipca 2010 | dodano: 14.07.2010

Znów początek taki sam jak dwa dni temu. Tym razem oszczędziłem sobie kąpieli błotnej, ale pech mnie nie opuścił, zaliczyłem glebę i to na zupełnie prostej drodze. Wjechałem w wysoką koleinę i chciałem z niej wyjechać, tak mnie majtnęło że wyskoczyłem z roweru i wpadłem na wielką kępę trawy, która częściowo zamortyzowała upadek.
Z Koskowej tym razem zjechałem niebieskim szlakiem do Bieńkówki. Jak zwykle fajny i techniczny, choć po ostatnich powodziach dość mocno wymyty.
Z Bieńkówki już prosto do domu szosą.



Mioduszyna, Makowska, Koskowa i kąpiel błotna po drodze ;-)

  • DST 60.00km
  • Teren 22.00km
  • Czas 03:11
  • VAVG 18.85km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 lipca 2010 | dodano: 12.07.2010

Po tygodniu nie jeżdżenia, ale nie myślcie że się obijałem, po prostu nie było kiedy, goście i przygotowania do gości, nie było jak, w końcu pierwszy kiedy po pracy miałem trochę wolnego czasu, więc pojechałem zaspokoić głód :-)

Więc ruszyłem przez Garce na Mioduszynę, potem niebieskim szlakiem na Makowską Górę. Tam właśnie spotkała mnie kąpiel błotna. Jest na niebieskim szlaku odcinek, gdzie zawsze jest błoto, kałuże i mokro. W pewnym miejscu jest wielka kałuża na drodze, ale boczkiem idzie wąska kładka. Więc pewnie na kładkę wjechałem, ale coś mną zachwiało podczas wjeżdżania i przechyliłem się lekko w stronę przepaści. Tak się przestraszyłem, że z całej siły majtnąłem się w przeciwną stronę... no i poleciałem prosto w kałużę i błoto :-)

Pozbierałem się, trochę otrzepałem i ruszyłem dalej, już bez zbędnych przygód. Szybko zresztą obeschłem i jechało się wyśmienicie.

Na Koskowej przyszedł mi do głowy pomysł, by sprawdzić, gdzie zjeżdża szosa, która podchodzi tam prawie pod sam szczyt. Niestety schodzi na wschodnią stronę, do powiatu Myślenickiego. Ponieważ było późno musiałem wracać szosą i trochę się zaginać, by wrócić w miarę jak najwcześniej.



Szosą, Przez Beskid Makowski

  • DST 70.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 22.58km/h
  • VMAX 76.00km/h
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 lipca 2010 | dodano: 04.07.2010

Zbyszek już wraca do Białegostoku, więc dziś powrót do normalności i samemu trasa przez Beskid Makowski.

A więc Sucha-Zembrzyce-Marcówka-Stryszów-Lanckorona-Sułkowice-Harbutowice-Bieńkówka-Maków Podchalański-Sucha



Szosa, Bielsko - Szczyrk - Salmopol - Wisła - Przełęcz Kubalonka - Salmopol - Bielsko

Piątek, 2 lipca 2010 | dodano: 04.07.2010

Kolejny dzień jazdy ze Zbyszkiem. Tym razem pojechaliśmy z Bielsko Białej szosą do Wisły.
Zbyszek nie był w najlepszej formie, bowiem dzień wcześniej jeździł rowerem po Słowacji, a konkretnie wyjeżdżał na Tetliakowe Jezioro. Więc spokojnym tempem ruszliśmy w trasę.

Początkowo jakimiś kanałami, omijając główne drogi, dojechaliśmy spokojnym tempem do Szczyrku. No i tu się zaczęło już konkretnie pod górę. Po drugiej stronie zjazd do wisły. W Wiśle skręt w lewo obok jeziora Czermiańskiego, na przełęcz Kubalonkę. Oczywiście Zbyszek nie odpuścił i na przełęczy musieliśmy machnąć po dwa piwka. Bardzo dobre zresztą, bo to lokalne z Cieszyna, Brackie.

Po popasie zjechaliśmy z przełęczy do Wisły, no a potem z powrotem do Szczyrku, przez Salmopol. Wyszło łącznie 90 km. Fajna górska runda



Beskid Żywiecki, Ujsoły, Hala Lipowska, Hala Rysianka

  • DST 24.00km
  • Teren 24.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 11.08km/h
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 30 czerwca 2010 | dodano: 04.07.2010

Kolejny dzień pobytu Ibiza w Beskidach.
Tym razem zapakowaliśmy roweryna dach samochodu i pojechaliśmy na połuniowe rubieże Beskidu Żywieckiego, do miejscowości Ujsoły.

Pierwotnie plan zakładał wjazd żółtym szlakiem na Halę Rysiankę, a potem czerwonym na Trzy kopce, no i powrót wzdłuż granicy po grzbiecie, a potem zjazd do Ujsoł znów żółtym szlakiem.

Niestety przez Zbyszka plan spalił na panewce. Kiedy dotarliśmy na Halę Lipowską, Ibiz uparł się, żeby napić się po piwku. No i jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, spędziliśmy na Hali Lipowskiej dłuższy okres czasu.
W końcu ruszyliśmy się i pojechaliśmy dalej, na Halę Rysiankę.Tu znów popas i oglądanie panoramy Tatr, pasma Babiej Góry i Policy, Małej Fatry, Pilska i czego tam jeszcze…
Tak się zasiedzieliśmy, że ledwo się obejrzeliśmy a była już godzina 17. Nie było więc wyjścia i odpuściliśmy pierwotny plan. Zwyczjnie z Rysianki zjechaliśmy czarnym szlakiem z powrotem do Ujsoł.
Wyszło zaledwie 24 kilometry. W górach spędziliśmy coś koło 6 godzin czasu, z czego jazdy były tylko dwie godzinki z hakiem ;-)



Pieszo w Tatry Polskie

Wtorek, 29 czerwca 2010 | dodano: 04.07.2010

Znów wycieczka z opóźnieniem, w końcu mam czas by wprowadzić wyjazdy z całego zeszłego tygodnia.

Wtorek 29 czerwiec. Drugi dzień pobytu Ibiza w Beskidach.
Tym razem wybraliśmy się pieszo w tatry. Razem z nami był wujek Ibiza, Heniek i jego kolega Zdzisiek.
Trasa nie była trudna, ale za to bardzo ładna i widokowa.
A więc najpierw żółtym szlakiem z Doliny Małej Łąki na Przełęcz Kondracką. Potem dalej żółtym na Kondracką Kopę 2005 mnp. Tu skręciliśmy na zachód czerwonym szlakiem w stronę Kasprowego. Był to najciekawszy i najbardziej widokowy kawałek. Idąc nim przeszliśmy wzdłuż Goryczkowego Czuba.

Na koniec oczywiście po piwku na Kasprowym. Potem zjazd kolejką na dół i powrót do domu. Cała wycieczka zajęła nam prawie 8 godzin. Ale nie śpieszyliśmy się zupełnie. Był czas by porobić fotki, oraz nacieszyć oczy widokami, no i oczywiście wypić piwo :-)