faloxx prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

Teren

Dystans całkowity:1976.00 km (w terenie 1312.00 km; 66.40%)
Czas w ruchu:164:20
Średnia prędkość:12.29 km/h
Maksymalna prędkość:81.00 km/h
Suma podjazdów:25553 m
Liczba aktywności:60
Średnio na aktywność:34.67 km i 2h 44m
Więcej statystyk

Znowu Magurka

  • DST 18.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:31
  • VAVG 11.87km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 czerwca 2011 | dodano: 16.06.2011

Znów katowałem Magurkę. Z braku czasu i odnawiającego się kataru, nie mam jak wyskoczyć porządnie na rower.


Kategoria Góry, Teren

Magórka

  • DST 18.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 12.00km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 490m
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 czerwca 2011 | dodano: 12.06.2011

A dziś Magurka.


Kategoria Góry, Teren

Terenem, Koskowa itp

  • DST 52.00km
  • Teren 35.00km
  • Czas 03:51
  • VAVG 13.51km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 1030m
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 czerwca 2011 | dodano: 11.06.2011

No, wreszcie wyszedłem na rower. 3 tygodnie obijania się i lekkiego kataru dały się we znaki. Dużo z formy straciłem. Ostatnio brykałem po górkach jak młoda kozica, a dziś co najwyżej jak stary cap :)

Trasa standard, na Koskową, a powrót trochę nietypowo pasmem Jachowskiej Góry.
Bardzo fajnie spędzone 4 godzinki na rowerze. Już mnie nosiło, żeby w góry ruszyć :-)


A to dzisiejszy track z GPSa

#


Kategoria Góry, Teren

Mioduszyna

  • DST 11.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 00:54
  • VAVG 12.22km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 czerwca 2011 | dodano: 06.06.2011

Wyjechałem po południu, tuż przed burzą. Zajechałem na Mioduszynę, a tam pod baldachimem z liści zrobiłem dwie rundy na stoku góry. Później rozpadało się mocniej i było więcej błota więc szybko wróciłem


Kategoria Góry, Teren

teren, Mioduszyna

  • DST 26.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 13.00km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 maja 2011 | dodano: 19.05.2011

Dziś cały czas poruszałem się w obrębie jednej góry, Mioduszyny. Gdy wyjeżdżałem z domu w planie miałem Koskową. Wdrapałem się więc na Mioduszynę a potem miałem jechać grzbietem. Jednak już w połowie drogi na Makowską górę jak przypieprzył gdzieś przede mną piorun, to mało nie spadłem z roweru.
Szybka decyzja i wracam. Kiedy jednak dotarłem znowu na szczyt Mioduszyny, okazało się, że ta burza poszła gdzieś bokiem. Do domu jeszcze mi się nie chciało jechać, ale oddalać się gdzieś w dalsze rejony też się bałem.
Asekuracyjnie wybrałem wariant jeżdżenia tylko po Mioduszynie. Na szczycie byłem 5 razy, z czego trzy razy to podjazdy od samego dołu.
Wyszło więc 20 km w terenie, a na koniec jeszcze pomknąłem na myjnię w Zembrzycach.


Kategoria Góry, Teren

Korona Suchej Beskidzkiej

  • DST 38.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:15
  • VAVG 11.69km/h
  • VMAX 70.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 1050m
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 maja 2011 | dodano: 17.05.2011

Dziś po południu objechałem 3 okalające Suchą szczyty, każdy należący do innego Beskidu. Pierwsza Magurka (b. żywiecki), potem Mioduszyna (b. makowski) i na koniec Jasień (b. mały)

Po niedzielnych opadach dziś w lesie było już całkiem sucho.

Na Mioduszynie leśnicy będą chyba ciąć las jak zboże. Oto jaką drogę sobie zbudowali, do zwożenia ściętych pni w dół:



A to dzisiejsza trasa:

?130565956630506#lat=49.74309&lng=19.59618&zoom=15&type=2


Kategoria Góry, Teren

Teren, Beskid Żywiecki

  • DST 65.00km
  • Teren 32.00km
  • Czas 05:20
  • VAVG 12.19km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 1580m
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 maja 2011 | dodano: 17.05.2011

teren





#lat=49.67874&lng=19.52682&zoom=11&type=2


Kategoria Góry, Teren

teren, beskid makowski

  • DST 53.00km
  • Teren 32.00km
  • Czas 03:35
  • VAVG 14.79km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 kwietnia 2011 | dodano: 01.05.2011

Wczorajsza wycieczka przez beskid makowski, jeszcze przed załamaniem pogody. W zeszłym roku pora deszczowa też zaczęła się w długi majowy weekend, ciekawe czy w tym roku długo potrwa i czy będzie znowu powódź.

Track:


A tak wygląda beskid makowski wiosną, gdy kwitną drzewa:



Początek niebieskiego szlaku na Koskową górę:


Kategoria Teren, Góry

Szlakiem zamków Beskidu Makowskiego

  • DST 60.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:24
  • VAVG 17.65km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 kwietnia 2011 | dodano: 27.04.2011

Dziś przejechałem to, na co mi zabrakło czasu w ostatnią sobotę. Byłem na ruinach zamków Stroińskich i w Lanckoronie.

A to szło tak. Przez Garce do Zembrzyc, ale by ominąć placu budowy zbiornika w Świnnej, to ruszyłem jakimiś kanałami. A tak wygląda rzeka tuż za Zembrzycami



Niestety wyjechałem w sumie nie tak daleko, bo przy moście kolejowym w Stryszowie. Ostatni raz byłem tam dwa lata temu. Teraz jest tu zupełnie inny widok. Cała roślinność wykarczowana, teren zrównany, widok księżycowy. A było to takie urokliwe miejsce. Jechało się wąskimi ścieżynkami, pośród drzew, krzewów, podmokłych dróżek. Szkoda...



Koło mostu zjechałem na ubitą przez ciężarówki szutrówkę i ruszyłem dalej. Po drodze mijały mnie wielkie przegubowe wywrotki, o kołach średnicy ponad 2 metry. Wyjechałem w Łękawicy. Z tamtąd trochę improwizując, a trochę niebieskim i czarnym szlakiem prosto na górę Żar (w Beskidzie Makowskim).
Po drodze kilka strumyków:



Podjazd dość stromy, ale bardzo krótki, szybko go połknąłem i zawitałem na szczyt. A tutaj ruiny, pochłonięte już przez ziemię, a może rozebrane przez ludzi. Nie wiem, ale murów zamku już nie ma, jedynie fundamenty i ślady po dawnych murach, fosie itp





Dalej pojechałem w stronę klasztoru w Kalwarii. A to fragment drogi krzyżowej, fajnie się tam jedzie.



Zjechałem na dół ścieżkami Jezusa i Maryi i zacząłem podążać do kolejnego zamku w Lanckoronie. Niestety znów było dość późno. Z braku czasu postanowiłem wjechać na szczyt asfaltem.
A tutaj ruiny prezentują się mniej więcej tak. Jest już co oglądać. A zresztą na zamku odpoczywał już jakiś rowerzysta. Przywitałem się z nim, cyknąłem ze 3 fotki i dalej w drogę







Z Lanckorony pojechałem niebieskim szlakiem w stronę przełęczy Sanguszki i góry Koskowej. Takie sobie miłe błotko. Chociaż na zdjęciu wygląda tragicznie, to w rzeczywistości nie było tak źle. Po ostatnich opadach już trochę podeschło.



Z Sanguszki zamierzałem wracać pasmem Chełma Stryszowskiego, czyli z grubsza czerwonym szlakiem. Ale niestety na przełęczy byłem parę minut po 19, było dość chłodno, a po nocy też nie lubię jeździć. Odstąpiłem więc od planu i zjechałem do Baczyna, na szosę.
Powrót asfaltem przez Zembrzyce. Po drodze wstąpiłem jeszcze do myjni i przed 20 byłem w domu :-)

#lat=49.82957&lng=19.59583&zoom=13&type=2


Kategoria Góry, Teren

Teren, beskid Mały i Makowski

  • DST 58.00km
  • Teren 33.00km
  • Czas 04:05
  • VAVG 14.20km/h
  • VMAX 66.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 1410m
  • Sprzęt Corratec SuperBow Fun
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 kwietnia 2011 | dodano: 22.04.2011

Słowo się rzekło i dziś znów na rowerze, a jeszcze do tego w górach, to w sumie mój pierwszy raz w tym roku.
Od tygodnia jeżdżę prawie codziennie i dziś już czułem jak zmęczenie się nakłada. Aczkolwiek nie było bardzo źle i jako tako mi się jechało. Dodatkowo mając na uwadze owo zmęczenie, nie katowałem się i na spokojnie całą trasę przebujałem się.

Ruszyłem wpierw na Leskowiec. Tym razem zielonym szlakiem. Tak wiem, że jest on nie do wjechania, ale miałem taką zachciankę.
Fajne kamienie na szlaku:



A to już fotka na skrzyżowaniu szlaków, wreszcie wygramoliłem się na grzbiet:



Kiedy już pomykałem sobie czerwonym szlakiem w stronę Leskowca i Groni JPII, spotkałem w pewnym miejscu złamane przez wiatr drzewo. A skoro już je omijałem, to przystanąłem na krótki popas na fajnej skałce:



Grzbietem dojechałem szybko do Leskowca i o dziwo w tak piękny dzień spotkałem na szczycie tylko dwóch turystów !!
A to widok z Leskowca w stronę Babiej Góry:



Po odpoczynku pojechałem dalej. Teraz czekał mnie najfajniejszy fragment trasy. Zjazd żółtym szlakiem aż do Jaroszowic. To jeden z dłuższych zjazdów w Beskidach. Jedzie się i jedzie...
Ale po drodze jeszcze wielka skała. Zobaczyłem ją dziś kątem oka, wcześniej gdy tam zjeżdżałem leciałem na wprost i nigdy się przy niej nie zatrzymałem. Potężny kawałek kamyka:



Z Jaroszowic kolejna wspinaczka, na górę Jaoroszowicką. I jak zwykle tutaj trauma. Podjazdy strome, kamieniste, grunt twardy ale jednocześnie nierówny i zawsze mam tam problem. Na przemian wepchałem i wjechałem na tą wredną górę. A to jakiś znak pomiarowy na szczycie:



Dalszą wędrówkę musiałem tutaj trochę skrócić. Bowiem miałem w planie jechać jeszcze na górę Żar w Beskidzie Makowskim, ale było po 17. Zjechałem więc do Stryszowa i na koniec dnia wpakowałem się niebieskim szlakiem na Chełm Stryszowski. No i z Chełma powrót czerwonym szlakiem, przez taką górę, co się nazywa Starowidz do Marcówki i Zembrzyc.
Na koniec jeszcze dwie fotki ze Starowidza.
Pierwsza to widok na południe, na dolinę rzeki Skawy. Widać rzekę i małe oczka wodne. W przyszłości będzie to dno zbiornika Świnna Poręba



A drugie, to widok na wschód:



I na koniec track z dzisiejszej wycieczki:


Kategoria Teren, Góry