szosa
-
DST
62.00km
-
Czas
02:50
-
VAVG
21.88km/h
-
VMAX
58.00km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów na rower. Pogoda wspaniała, to bezkonkurencyjnie najcieplejszy dzień jak dotąd w tym roku. Niestety osłabienie po chorobie jest masakryczne. Dość powiedzieć, że ledwo jechałem.
Wyjechałem na zachód drogą do Żywca. Jadąc przez Las, na przystanku siedział rowerzysta i studiował mapę. Pozdrowiłem go, odmachał mi, a ja pojechałem dalej. Jednak parę kilometrów dalej dogonił mnie. Skorzystałem z okazji i siadłem mu na koło. Niestety na drugiej, czy trzeciej z kolei górce brakło sił. Jakbym doszedł do ściany, w pewnym momencie nogi zrobiły się jak z waty i musiałem odpuścić. Obcy biker szybko zniknął mi na horyzoncie. Dalej już poruszałem się swoim ślimaczym tempem. Wracając z Żywca nie jechałem tą samą drogą, tylko skręciłem w równoległą drogę przez wsie, Ślemień, Kurów. Miłe urozmaicenie i do tego jeden spokojny ale 2 kilometrowy podjazd zaliczyłem. A i widoki też niczego sobie :-)