Czerwiec, 2010
Dystans całkowity: | 788.00 km (w terenie 150.00 km; 19.04%) |
Czas w ruchu: | 45:54 |
Średnia prędkość: | 20.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 85.00 km/h |
Suma podjazdów: | 7270 m |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 60.62 km i 3h 16m |
Więcej statystyk |
szosa, na spokojnie
-
DST
42.00km
-
Czas
01:56
-
VAVG
21.72km/h
-
VMAX
85.00km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Podjazdy
440m
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wczorajszym dystansie, dzisiaj spokojny rozjazd na dwie godzinki. W sumie jechało się dość lekko, nie czułem wczorajszego dystansu, ale cały czas bardzo spokojnie. Zwyczajnie mi się nie chciało :-)
Z suchej, przez Garce, do Zembrzyc, potem do Mucharza. Tam nawrotka i powrót do Tarnawy. W Tarnawie w prawo na Krzeszów, a z Krzeszowa do Stryszawy i do domu.
szosą, pod samiuśkie Tatry :-)
-
DST
182.00km
-
Czas
06:52
-
VAVG
26.50km/h
-
VMAX
78.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Podjazdy
1910m
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie dwa tygodnie temu, nie tydzień temu, no to w końcu dziś. Udało się zrobić dłuższy dystans.
Na początku kiepsko mi się jechało, więc nie forsowałem się. Żeby było śmieszniej jeszcze przed przysłopem złapałem gumę. Szybka zmiana i jadę dalej. Z przysłopia na Krowiarki i tu małe zaskoczenie. Pomimo, że jechałem oszczędzając siły, to zrobiłem na podjeździe całkiem dobry czas, najlepszy w tym roku, tego się nie spodziewałem.
Jadę dalej do Jabłonki, potem Czarny Dunajec. Na 80 kilometrze w Chochołowie pierwszy zjazd po zaopatrzenie :-) Banany, woda i jadę dalej. Dojeżdżam do Zakopca. Tam rundka po mieście, przejazd po krupówkach, no i jest już 15:20, więc ruszam w drogę powrotną. Z Zakopanego aż do Jabłonki jest cały czas lekko w dół, ale za to wiatr w gębę wieje, więc w sumie wychodzi na zero.
Przed Krowiarkami znów się kończy woda, więc znów sklep w Zubrzycy, tym razem sok marchwiowo bananowy z Hortexu, ale to nie był dobry pomysł. Nie dość, że nie gasi pragnienia, to jeszcze robi rewolucję w żołądku, na szczęście nie za dużą, dowiozłem sok domu ;-)
Na Krowiarki, pomimo zmęczenia wjeżdża mi się całkiem nieźle. Cały czas trzymam prędkość 14 km/h. Na przełęczy robię postój, odpoczynek na ławeczce. Z tąd mam już do domu mniej niż 50 minut jazdy, ale pod warunkiem, że nie jestem wyczerpany.
Ruszam więc do domu, przez Zawoję 15 km w dół. Teraz zostaje jeszcze ostatni podjazd, na Przysłop, ledwie 3 km, ale za to sztywne. I tu też pomimo zmęczenia wjeżdżam w miarę szybko i sprawnie. Jak już jestem na szczycie, to prawie tak jakbym był już w domu. Mam z tąd 12 km cały czas w dół do domu, więc na luzie już się toczę, nie wysilając się zbytnio, by serce zeszło z wysokich obrotów i żeby organizm się uspokoił.
szosa, na Żar i z powrotem
-
DST
105.00km
-
Czas
04:02
-
VAVG
26.03km/h
-
VMAX
75.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Podjazdy
1410m
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
szosa
szosa, przysłop
-
DST
38.00km
-
Czas
01:30
-
VAVG
25.33km/h
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
standardowo
Z ciekawostek dodam, że nad Policą widziałem brunatno granatową chmurę. Nie wiem czy z niej padało, ale w okolicach szczytu, pod tą chmurą musiało być nieciekawie. Babiej góry też nie widać.