Szosa, poprzez okoliczne zmarszczki
-
DST
47.00km
-
Czas
02:15
-
VAVG
20.89km/h
-
VMAX
71.00km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
HRmax
173( 84%)
-
HRavg
138( 67%)
-
Podjazdy
740m
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów pogoda dopisała więc udało się wieczorkiem wyskoczyć na dwie godzinki po szosie, przez okoliczne pagórki.
Trasa - Sucha - Przysłop - Zawoja - Grzechynia - Maków - Góra makowska - Jachówka - Budzów - Sucha
Wyjechałem pierwszy raz w roku na poważniejsze górki. Co prawda dystans nie wielki, ale i tak trochę dał mi w kość. Na przysłop jak to zwykle zmierzyłem sobie czas wjazdu. Było 8'05 min. Co ciekawe równo rok temu, z początkiem sezonu, 22 marca 2010, też tam jechałem i wtedy miałem czas o 20 sekund lepszy. Nie wiem co o tym myśleć, chyba po prostu jestem słaby. Aczkolwiek pocieszam się, że od biegania mocno zjechało mi tętno. Dziś na podjazdach maksymalne tętno to zaledwie 173. Może jakbym wczoraj nie jeździł to było by lepiej.
Z Przysłopia zjazd do Zawoi i zaraz znowu podjazd do Grzechyni. Tutaj za to spotkałem jakichś młodych początkujących kolarzy. Stali na szczycie przełęczy i podziwiali widoki, zamiast trenować ;-)
Potem jeszcze wjazd na Makowską Górę. Tu na chwilę sam też przystanąłem, bowiem byłem świadkiem pięknego górskiego zachodu słońca. Nie wiem jak to wyszło na telefonie, ale fota jest:
Zaraz potem zjazd "studnią" do Jachówki i powrót do domku.
A to dzisiejsza trasa z GPSa:
komentarze