faloxx prowadzi tutaj blog rowerowy

Pieszo, Polica w wariancie jesiennym

Sobota, 20 listopada 2010 | dodano: 20.11.2010

Tydzień przerwy, obijania się i dziś było to czuć.

Chciałem dziś przejść pasmo Policy i Babiej Góry w jeden dzień. Jednak dość późno wstałem i z Suchej wyjechałem busem do Kojszówki tuż przed 9 rano. Na szlak weszłem o 9:20. Jak się okazało, pasmo Policy jest dużo bardziej czasochłonne niż mi się to na mapie wydawało, a do tego jeszcze rozleniwione serce przez pierwsze dwie godziny wędrówki zachowywało się jak rozplaszczona gąbka, szło mi się bardzo ciężko na początku. Dopiero po godzinie się rozchodziłem i ruszyłem trochę szybszym tempem, ale nawet pomimo tego czułem, że to nie jest mój dzień.

Pomijając moją lekką niedyspozycję, to dzień był bardzo udany.
Zacząłem od niebieskiego szlaku wiodącego z Kojszówki na przełęcz Malinowe. No a potem to wiadomo, czerwony wzdłuż pasma. Początkowo było raczej mało widoków, bo szlak dość mocno jest porośnięty lasem. Ale nawet tu coś się zdarzy:



W końcu doszedłem do pomnika Żołnierzy Armii Krajowej, postawionego zresztą jeszcze za czasów komuny. Pierwotnie napis głosił, że jest to pomnik postawiony Polskim i Radzieckim partyzantom, jednak ktoś wydrapał napisy odnoszące się do żołnierzy radzieckich



Idąc dalej, co raz wchodziłem, albo wychodziłem ze stref zachmurzenia i zamglenia. Czasem przebijające słońce, wraz z mgłą tworzyło ciekawe scenerie





Dzień był generalnie słoneczny, ale co po chwilę jakaś chmurka przepływała ponad górami



Pomimo, że nie było wiatru chmury przemieszczały się bardzo szybko i wręcz w oczach zakrywały całe połacie terenu, albo szczyty



A to już hala Krupowa. Gdy tam doszedłem, to akurat przepływał nad halą wielki obłok



5 minut później byłem już po drugiej stronie hali Krupowej i nagle zrobiło się tak wiosennie :-)



Idąc dalej napotkałem człowieka, zresztą dopiero drugiego dzisiejszego dnia, który trenował biegi na Policy. Dobiegł do mnie i lekkim truchem wyprzedził mnie.



A to już pomnik ofiar katastrofy lotniczej, która zdarzyła się na Policy w roku 1969, kiedy to samolot LOTu rozbił się w nie do końca jasnych okolicznościach, na zboczu Policy.



No i w końcu to co tygryski lubią najbardziej. Widoczki. Kiedy zobaczyłem Babią górę, przykrytą lekką pierzynką, aż mi dech zaparło. Od razu wyszukałem najbliższy pieniek, siadłem i jąłem się delektować widokiem, popijając gorącą herbatką z termosu.



Słuchawki w uszach i muzyczka



Bardzo żałowałem, że nie będzie mnie tam dzisiaj. Niestety pierwotny plan nie miał szans na powodzenie. Obliczyłem, że nawet szybkim tempem nie zdołam dojść na Babią przed godziną 15, a będę tam wręcz dopiero przed 16. O tej porze roku o 16 jest już w zasadzie ciemno, a ja nie miałem nawet latarki. Schodzenie w takich warunkach w dół to nie najlepszy pomysł. Dlatego gdy doszedłem do Kiczorki musiałem schodzić w dół żółtym szlakiem w stronę górnej stacji kolejki na Mosornym Groniu. Jednak to nie był koniec atrakcji dzisiejszego dnia. Przed Mosornym odbiłem na niebieski szlak, który wiedzie aż do Zawoi Widły. A odbiłem bo zauważyłem na mapie, że na tym szlaku znajduje się wodospad.
Tak też było. A do tego wodospad całkiem słuszny, spokojnie miał około 8 - 10 m wysokości :-)



No i to tyle. Niebieski szlak doprowadził mnie do głównej drogi w Zawoi. Miałem szczęście bo zaszedłem na przystanek na 5 minut przed przyjazdem disco-polo-busa ;-)

disco-polo, bo kierowca słuchał cały czas tego z kaseciaka:



.




komentarze
kondzios230
| 21:34 czwartek, 2 grudnia 2010 | linkuj Fajna wycieczka, jak byłem tam w październiku (koło 10) to na Policy leżał śnieg taki jak na październik dość konkretny
ibiz
| 18:53 niedziela, 21 listopada 2010 | linkuj To jeszcze znalazłem kilka ciekawych informacji na temat tego wypadku na Policy, o którym nie mialem pojęcia. Cytuję fragmenty tekstu:

" 2 kwietnia 1969 r. o godz. 15.20 z warszawskiego lotniska na Okęciu w planowany rejs do Krakowa wystartował samolot AN-24. Na jego pokładzie znajdowały się 53 osoby 47 pasażerów i 6 członków załogi [...] Lot do Krakowa miał trwać 55 minut. Niestety jednak, turbośmigłowy An-24 nigdy tam nie dotarł. Krótko po godz. 16 dwusilnikowa maszyna, zamiast lądować na lotnisku w Balicach, rozbiła się o zbocze leżącej w Paśmie Babiogórskim, wysokiej na 1369 m.n.pm. Policy, kosząc trzystuletni las na długości ok. 200 m. Przybyli na miejsce katastrofy mieszkańcy i ekipy ratownicze znaleźli jedynie porozrzucane szczątki i kawałki ciał. Zderzenia z górą nie przeżył żaden pasażer, ani członek załogi.

Co było przyczyną zagłady Antonowa – 24 pod Zawoją? Polica, o którą rozbił się samolot leży o kilkadziesiąt kilometrów na południowy zachód od Krakowa. Wyglądałoby więc na to, że załoga „Antka” musiała przelecieć koło Krakowa nie zauważając go. Ale jak można było minąć ponad pół milionowe miasto przy wysokim pułapie chmur i dobrej widoczności?

Prokuratura Wojewódzka w Krakowie stwierdziła, że wypadek nastąpił z winy pilotów, a dokładnym jego powodem było złe rozpoznanie czasu przez załogę. Ale czy na pewno tak było? Czy winni byli tylko piloci, a nie np. obsługa naziemna – a może raczej fatalny stan aparatury, jaką ta ostatnia się posługiwała? W czasie dochodzenia stwierdzono m.in., że letnisko w Balicach wyposażone było w radar, który w krajach zachodnich służy do wykrywania… kutrów rybackich i jest zupełnie nieprzydatny w lotnictwie.


A może załoga An-24 minęła Kraków dlatego, że nie chciała, lub nie mogła (wskutek np. sterroryzowania przez porywaczy) tam wylądować? Wersja o próbie ucieczki za granicę jest całkiem prawdopodobna. Możliwe, że pilot – chcąc uniknąć wykrycia przez radary – leciał na maksymalnie niskiej wysokości i dopiero wskutek fatalnych warunków atmosferycznych, jakie panowały w rejonie Policy (mgła i zadymka śnieżna) spowodował katastrofę. Do któregoś z lotnisk w krajach zachodnich – np. w Wiedniu lecący z Warszawy An-24 dotarłby bez najmniejszego problemu. Ale czy tak rzeczywiście było? – nie ma na to żadnych dowodów.

Bardzo prawdopodobne jest to, że prawda o przyczynach tragedii pod Zawoją nie wyszła na jaw dlatego, że postanowiono ją ukryć.



ibiz
| 18:41 niedziela, 21 listopada 2010 | linkuj Zajebisty kierowca i zajebista muzyka. A widoki przepiękne. Jak to nie problem, wyslij mi duże formaty tych zdjęć na maila strefaibiza.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa rzetr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]