teren, Zawoja-Wilczna-Przeł. Jałowiecka-Mędralowa-Przeł. Klekociny-Jałowiec-Dom
-
DST
52.00km
-
Teren
27.00km
-
Czas
03:46
-
VAVG
13.81km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Corratec SuperBow Fun
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu coś dłuższego udało się zrobić, a rano jeszcze byłem w pracy.
Wyszła runda szosowo-terenowa. Na początek szosą na Przysłop, tam czerwonym szlakiem do Zawoi Centrum. Szosą do Wilcznej, tam drogą cały czas prosto. Szybko asfalt zmienił się w żwirówkę, a im wyżej tym bardziej niedostępny szlak. W zasadzie podjazd pod przełęcz Jałowiecką prawie cały przejezdny, dosłownie kilka tylko sztywnych momentów, gdzie trzeba było pchać rumaka.
Na przełęczy widok na Babią, a ja ruszam dalej na szczyt Mędralowej. Końcówka podjazdu szlakiem bardzo stroma, więc znowu pchanie rumaka, jak się później okazało niepotrzebne. Wystarczyło odbić z zielonym szlakiem. Potem od szlaku w lewo odchodziła piękna równa i mniej stroma droga, która też prowadziła na Mędralową. No ale byłem tam pierwszy raz, więc nie wiedziałem.
Z Mędralowej zielonym szlakiem na Beskidek (od przełęczy Jałowieckiej prawie cały czas wysokość powyżej 1000mnp).
Z Beskidku zjazd na przełęcz Klekociny i jakie widoki, dech zapiera :-)
Dalej to już stare śmieci, z zielonego szlaku przesiadłem się na żółty i wjechałem na Jałowiec, kolejne miejsce dzisiaj powyżej 1000mnp, a potem żółtym do Przysłopia.
Na koniec przez Magórkę, czerwonym szlakiem do domu.
Trasa bardzo ładna, zarówno ciekawe trasy jak i piękne widoki, szczególnie z Beskidka.
Miał być też piękny track z wycieczki, ale zainstalowałem w telefonie nowe oprogramowanie, które obsługuje niby mapy terenowe. Niestety Maverick dał ciała i wyłożył się gdzieś w okolicy Mędralowej. Niby jakiś ślad zapisał, ale za cholerę nie da się tego zgrać. Więc nie będzie dziś mapki z wycieczki, a następnym razem użyję wypróbowanego MyTracks :-)